Trochę o trendach i statystyce w historii i wśród historyków oraz o wpływie tych trendów na tematykę książek

Zaciekawiły mnie statystyczne zestawienia dotyczące członków American Historical Association przedstawione na stronie Inside Higher Ed przez Scotta Jaschnika. Sięgnęłam także na stronę samej AHA, gdzie zaprezentowano wynik analizy ankiet wśród członków opłacających składkę.

Najważniejsze wnioski są na stronie Inside Higher Ed – trend wskazuje na coraz większe zainteresowanie Azją, spadające badania nad historią Europy:

Europe is down. Asia is up. (S. Jaschnik).

Widziałam to już jakiś czas temu, gdy analizowałam trendy w tematyce podejmowanej przez książki historyczne, zarówno naukowe, jak i popularno-naukowe. Nie mogę, niestety, przedstawić dokładnych wyników, bo robiłam to w ramach stosunku pracy. Trudno jednak zaprzeczać wzrostowi liczby książek poświęconych choćby Chinom (problemy historyczne i wynikające z przeszłości sprawy aktualne). Równocześnie niemal przeglądałam rozmaite programy stypendialne dla historyków po magisterium (MA) lub po doktoracie (postdoc), w których tematami wiodącymi są Azja, Czarna Afryka i historia niewolnictwa oraz historia kobiet i mniejszości seksualnych (traktowane czasem razem, czasem osobno).

W analizie przedstawionej na oficjalnym blogu AHA znajdziemy wykresy oraz nieco obszerniejszy opis dotyczący danych. Na samym końcu znajduje się ciekawa informacja, czyli odsetek kobiet wśród członków AHA. Aktualnie jest to niemal 40% (za poprzedni rok) i w porównaniu z poprzednim nastąpił wzrost o pół procenta, wzrost, który – dodajmy za autorem opisu, Robertem B. Townsendem, wiceprzewodniczącym AHA – jest stały.

Składam te trzy sprawy razem:

  1. wyniki statystyczne ankiet członków AHA;
  2. badania własne dotyczące tematyki książek naukowych i popularno-naukowych na rynku anglojęzycznym (2007–2008);
  3. oferty stypendialne z uczelni wyższych (przede wszystkim USA, UK, Irlandia).

Pozostaje tylko pytanie: jaki jest między nimi związek? Co było pierwsze?

Na szybko przychodzi mi do głowy jedynie taki łańcuch zdarzeń.

  • Oddolne zainteresowanie badaniami „zapomnianych” historii zostało spowodowane pojawieniem się czasu pamięci (por. np. Pierre Nora, liczne artykuły). Na uczelni wyższe przychodzili młodzi ludzie, którzy nie mieli ochoty po raz setny dokonywać analizy krytycznej wojny secesyjnej, ale potrzebowali odszukać np. własne korzenie, a były to korzenie inne niż WASP-ów. 
  • Ich obecność (niejednokrotnie wymuszona, przez polityczną poprawność) zmusiła uczelnie wyższe do wprowadzenia nie tylko kursów, na które chcieliby chodzić, ale także prowadzenia badań i ogłaszania w tych tematach programów stypendialnych.
  • Równocześnie zmieniła się sytuacja geopolityczna; zakończenie zimnej wojny przyczyniło się do powstania wielu prac podsumowujących epokę (czyli historia polityczna i militarna), ale nowe tematy zmusiły do sięgnięcia po nie – mam na myśli np. otwarcie Chin na świat, wojny na Bliskim Wschodzie, wojna z terroryzmem itd.
  • To pierwsze pokolenie badaczy teraz jest już w wieku dojrzałym, ukończyło doktoraty, osiadło na uczelniach i college'ach amerykańskich, napisało naukową rozprawę i zajęło się tworzeniem prac o mniej branżowym wyrazie, a bardziej skierowanych do mas. Stąd w księgarniach tak wiele tego rodzaju książek.

Pozostaje tylko jedno kluczowe pytanie: czy nasze społeczeństwa są gotowe przyjąć takie książki? Patrząc na półki księgarniane w Polsce, bez wahania powiem, że nie. Ale może się mylę... Zresztą, czy wśród polskich historyków także następuje taka zmiana tematyczna? Czy również możemy zaobserwować trend „Europa tonie, Azja się wspina”?

Nie wiemy i raczej się nie dowiemy. Ze strony internetowej Polskiego Towarzystwa Historycznego można poznać liczbę ogólną członków PTH, brak danych, co do ich płci, pochodzenie w Polsce to pewnie problem pięciorzędny, a o tematy podejmowanych badań nie warto nawet pytać. Na dodatek ostatnia liczba ogólna członków PTH podana jest za rok 2009 (3913 członków, odczyt 4.08.2011). A statystyka taka byłaby z pewnością bardzo ciekawa i wiele powiedziałaby nie tylko studentom historii podejmujących decyzję co do wyboru specjalizacji, ale także wydawcom książek, autorom niezwiązanym ze środowiskiem naukowym i pewnie jeszcze wielu innym osobom.

More generally, the proportion of women in the membership continues to rise slowly but steadily—growing from 38.7 percent to 39.4 percent in the past year. Back in 1992, the first year for which we have data, women accounted for 32.5 percent of the membership. The membership is also becoming more racially and ethnically diverse by slow increments, though much of the growth has been in the “Other” category, which increased from 3.0 to 4.2 percent of the members responding to this question over the past ten years.

 

Korzystałam z materiałów zamieszczonych na:

- http://www.insidehighered.com/news/2011/07/21/new_data_on_the_way_historians_...

- http://blog.historians.org/news/1374/aha-membership-on-the-rise-again-in-2011

- http://www.pth.net.pl/index.php?page=historia